Kasy samoobsługowe w hipermarketach stały się świetnym rozwiązaniem na omijanie długich kolejek oraz ekspresową zapłatę za dokonane zakupy. Okazuje się, że to rozwiązanie ma też wiele minusów. Statystyki i badania, a także obserwacje pracowników wielu sklepów pokazują, że kradzieże na kasach samoobsługowych stają się coraz częstsze. Co jest tego powodem?
Kasy samoobsługowe i przemycanie towarów
Ratownicza straż pożarna (zapraszamy do odwiedzenia bloga http://www.straz-pozarna.nysa.pl/) niejednokrotnie dokonywała kontroli działania sprzętów elektronicznych i elektrycznych w supermarketach. Przy okazji dochodziło także do porównań ilościowych towarów, przeprowadzanych przez pracowników. Straty sklepów przez kradzieże na kasach samoobsługowych sięgają nawet kilku milionów złotych! I jest to proceder zauważalny nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Natura ludzka zawsze lubiła sobie ułatwiać różne zadania i nie inaczej jest w tym przypadku. Kasy samoobsługowe są jedynie maszynami, które od czasu do czasu zacinają się i odmawiają posłuszeństwa. Właśnie wtedy okazja czyni złodzieja i towary zamiast pod skan, trafiają od razu do torby z zakupami.
Przeciwdziałanie kradzieżom sklepowym przy kasach
Prowadzący i pracownicy sklepów wielkopowierzchniowych szukają w tej chwili rozwiązań na to, by bardziej kontrolować zachowania klientów przy kasach. W tej chwili w niektórych supermarketach zauważyć możemy dodatkowe komputery monitorujące przepływ produktów przez kasy samoobsługowe. Na ile jest to skuteczna metoda – czas pokaże. Jest jednak różnica między pomyleniem rodzaju bułki a perfidnym przemycaniem towaru i omijaniem mechanizmu skanującego przy kasie. Niektórzy są na tyle bezczelni, że nie zwracają uwagi na prośby systemu, aby usunąć dany artykuł ze strefy pakowania. Stosownym rozwiązaniem z pewnością byłoby bardziej restrykcyjne prawo konsumenckie. Jeśli drobne kradzieże przestałyby być traktowane jako wykroczenia – być może wiele by się zmieniło.
